Zaniepokojony mieszkaniec Suwałk zawiadomił suwalskich mundurowych o mężczyźnie leżącym w śnieżnej zaspie. Okazał się nim 40-latek, który był pod wpływem alkoholu. Na szczęście pomoc przyszła na czas. Nie bądźmy obojętni wobec osób bezdomnych, nieporadnych życiowo czy nadużywających alkoholu. Często jeden telefon może uratować komuś życie.
Suwalscy policjanci od kilku tygodni systematycznie sprawdzają miejsca, w których mogą przebywać osoby narażone na wychłodzenie organizmu. Mundurowi nie pozostają również obojętni na sygnały od mieszkańców, które wskazują, że ktoś może znajdować się w stanie zagrażającym zdrowiu, a nawet życiu. Tak też było wczoraj przed południem. Policjanci otrzymali telefon od zaniepokojonego mieszkańca Suwałk, który poinformował, że w zaspie śnieżnej leży nietrzeźwy mężczyzna. Policjanci po przybyciu na miejsce zastali 40-latka, który siedział na masce samochodu zgłaszającego. Od mężczyzny czuć było alkohol. Z uwagi na niskie temperatury, 40-latek trafił do komendy w celu wytrzeźwienia.
Gdy jesteśmy świadkami podobnych sytuacji zadzwońmy pod numer alarmowy 112. To niewiele kosztuje, a może ocalić czyjeś życie.
Przypominamy również, że możemy powiadomić Policję o miejscach, gdzie mogą przebywać osoby zagrożone wychłodzeniem także poprzez aplikację Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa. Wystarczy wybrać odpowiednią ikonę i zaznaczyć miejsce na mapie. Pamiętajmy jednak, że takie zgłoszenie nie zastępuje połączenia alarmowego, jeśli konieczne będzie udzielenie natychmiastowej pomocy.