Tylko wczoraj przestępcy sześciokrotnie dzwonili do suwalczan, próbując wyłudzić pieniądze. Pięcioro z nich nie dało się nabrać oszustom. Niestety 84-latek uwierzył, że jego córka spowodowała wypadek i przekazał nieznajomej osobie ponad 25 tysięcy złotych.

Oszuści nie próżnują. Niemal każdego dnia, policjanci otrzymują zgłoszenia o oszustwach lub ich próbach. Tylko wczoraj przestępcy sześciokrotnie dzwonili do mieszkańców Suwałk, próbując wyłudzić od nich pieniądze. Zadzwonili także pod numer stacjonarny 84-latka. Kobieta, podająca się za policjantkę, poinformowała seniora, że jego córka spowodowała wypadek, w którym ucierpiała kobieta w ciąży. Fałszywa funkcjonariuszka dodała, że może ona uniknąć więzienia, jeżeli zapłaci odszkodowanie w wysokości 400 tysięcy złotych. Roztrzęsiony senior powiedział, że nie ma takich pieniędzy. Dodał, że ma około 25 tysięcy złotych. Suwalczanin, chcąc ratować dziecko, zapakował swoje oszczędności do torby i czekał na przyjście kuriera, któremu miał przekazać pieniądze na odszkodowanie. Chwilę później przyszedł do niego mężczyzna, któremu 84-latek przekazał ponad 25 tysięcy złotych. Po około dwóch godzinach 84-latek zadzwonił do córki i dopiero wtedy dowiedział się, że został oszukany.
Podobne historie usłyszało wczoraj przez telefon pięcioro innych suwalczan, których przestępcy próbowali oszukać metodą „na wypadek”. Na szczęście żadna z tych osób nie dała się nabrać i jeszcze tego samego dnia powiadomili policjantów.

Ważne:
•    jeżeli dzwoni ktoś, kto podszywa się pod członka rodziny, policjanta i prosi o pieniądze, nie podejmuj żadnych pochopnych działań - nie wykonuj jego poleceń. Rozłącz połączenie i upewnij się czy osoba, która prosiła o pomoc, faktycznie jej potrzebuje.!