W niedzielę mieszkańcy Suwałk oddali hołd powstańcom styczniowym. 160 lat temu zryw narodowy miał na celu wyzwolenie Polaków spod jarzma zaboru rosyjskiego. Walki powstańcze miały miejsce również w naszym regionie. Wspomniano to w symbolicznym miejscu, Górze Szubienicznej gdzie dokonano publicznej egzekucji powstańców 160 lat temu.
 
- Wzrost nastrojów antycarskich, który przyniósł początek lat 60. XIX stulecia uwidocznił się między innymi w gremialnych manifestacjach w Warszawie, które po krwawych wydarzeniach na Placu Zamkowym w kwietniu 1861 roku, przybrały charakter patriotyczno-religijny i rozlały się na całe Królestwo Polskie, w tym również Suwałki – przypomniał w swoim przemówieniu Czesław Renkiewicz, Prezydent Suwałk.

Równocześnie na terenie całego Królestwa, na Litwie i tzw. ziemiach zabranych, coraz intensywniej rozwijał się grupujący różne środowiska polityczne i społeczne ruch spiskowy.

Aby uśmierzyć zarzewie buntu, w połowie stycznia 1863 roku naczelnik rządu cywilnego Królestwa Polskiego hrabia Aleksander Wielopolski zarządził przeprowadzenie poboru do rosyjskiego wojska – tzw. branki, w wyniku której zamierzano powołać do wieloletniej służby wojskowej ok. 12 tysięcy młodych mężczyzn, głównie podejrzewanych o przynależność do tajnych organizacji patriotycznych.
W tej sytuacji kierujący działalnością konspiracyjną Komitet Centralny Narodowy, przemianowany wkrótce na Tymczasowy Rząd Narodowy, podjął decyzję o przyspieszeniu wybuchu powstania i wyznaczył jego datę na 22 stycznia 1863 roku.

Do Suwałk rozkaz o rozpoczęciu powstania dotarł po kilku dniach. Według raportów, w styczniu, bez zgody władz miasto opuściło 20 osób, a do połowy kwietnia 1863 roku do powstania zbiegło co najmniej 59 urzędników (w tym aż 25 z rządu gubernialnego i sześciu z magistratu) oraz ponad 60 wyrobników i synów gospodarskich. W połowie kwietnia 1863 roku naczelnik suwalskiej komendy żandarmów pisał nawet, że „na ulicy w Suwałkach nie spotkasz młodego człowieka, w zarządzie miejskim nie ma kto przepisywać papierów, w gimnazjum nie ma uczniów w czterech wyższych klasach…”.

Suwałki leżały na uboczu wydarzeń zbrojnych. Stały się natomiast jednym z trzech na terenie guberni augustowskiej miejsc koncentracji wojsk rosyjskich. To stąd oddziały carskie prowadziły akcje przeciw powstańczym partiom, które od wiosny 1863 roku wzmogły działalność głównie na terenie Puszczy Augustowskiej i w północnej części guberni. Wśród nich największy rozgłos zdobyły oddziały Konstantego Ramotowskiego „Wawra”, kpt. Władysława Brandta, Wiktora Hłaski, czy mjr Pawła Suzina. Najbliższe potyczki miały miejsce pod Olszanką (10 kwietnia 1863 roku), Krasnopolem (26 sierpnia 1863 roku) i Żywą Wodą (9 listopada 1863 roku).

W suwalskim szpitalu i więzieniu przetrzymywano rannych i schwytanych powstańców. Miasto stało się też punktem zbornym i etapowym dla skazanych na zesłanie w głąb Rosji. Mieszkańcy Suwałk byli też świadkami najtragiczniejszych wydarzeń i terroru, który wzmógł się zwłaszcza po oddaniu Suwalszczyzny pod zarząd generała Murawiewa.

W okresie powstania w Suwałkach wykonanych zostało co najmniej 13 publicznych egzekucji, w których straconych zostało 20 osób.
Część z nich wykonano m.in. na tzw. Górze Szubienicznej, a inne na placu za Nowym Rynkiem, czyli w okolicy obecnego placu Straceń przy ul. Sejneńskiej.

- Po powstaniu styczniowym na Górze Szubienicznej stanęły trzy krzyże zburzone później przez Rosjan. Przed pierwszą wojną światową miejsce kaźni miał upamiętniać jeden krzyż, „zestrzelony w czasie wojny w roku 1914” i zastąpiony na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku nowym. Z tego miejsca 15 września 1935 roku traktując je jako „miejsce straceń powstańców 1863 roku” pobrano ziemię na kopiec Marszałka Józefa Piłsudskiego na Sowińcu w Krakowie – przypomniał Maciej Ambrosiewicz z Augustowski Suwalskiego Towarzystwa Naukowego. Dzięki staraniom organizacji w 2004 roku ustawiono pomnik, który dziś upamiętnia te wydarzenia.