
Suwałki to nie tylko malownicze krajobrazy i surowy klimat, ale też wyjątkowa kuchnia, która przez wieki kształtowała się pod wpływem wielu kultur. Tradycyjna kuchnia w Suwałkach to mieszanka smaków polskich, litewskich, białoruskich i żydowskich. Tutaj jedzenie musiało być sycące i pożywne, by dać siłę do pracy w trudnych warunkach. Suwalskie stoły uginały się więc od ziemniaczanych przysmaków, mięsnych specjałów i pachnących przypraw. Jakie potrawy jadano dawniej i które z nich przetrwały do dziś?
Sycące i rozgrzewające – kuchnia Suwalszczyzny w rytmie natury
W surowym klimacie Suwałk liczyło się jedno – jedzenie miało być treściwe i rozgrzewające. Dlatego podstawą diety były ziemniaki, kasze, grzyby, kapusta i mięso. Nie brakowało też ryb, bo pobliskie jeziora obfitowały w szczupaki, okonie i leszcze.
Jedną z najstarszych i najbardziej charakterystycznych potraw jest kartacze, znane też jako cepeliny. To duże, owalne kluski ziemniaczane nadziewane mielonym mięsem, które obowiązkowo podaje się z okrasą ze skwarków i cebuli. Dawniej były to danie robotników i gospodarzy, którzy po całym dniu ciężkiej pracy potrzebowali solidnego posiłku. Do dziś kartacze to duma suwalskiej kuchni, a każda gospodyni ma swój własny sposób na ich przygotowanie.
Na stole często gościły też bliny litewskie, czyli drożdżowe placki smażone na patelni, podawane zarówno na słono – z kwaśną śmietaną i cebulą, jak i na słodko – z miodem i twarogiem. Suwalskie bliny różnią się od tych znanych w innych regionach, bo ciasto przygotowywano z dodatkiem ziemniaków, dzięki czemu były bardziej sycące.
Zupa? Tylko parzybroda, czyli tradycyjna kapuśnianka z ziemniakami i boczkiem, która w chłodne dni rozgrzewała lepiej niż gruby koc. Jej nazwa pochodzi od sposobu jedzenia – długie kawałki kapusty „parzyły brodę” podczas jedzenia prosto z miski.
Ryby, mięsa i wyjątkowe przyprawy – suwalskie specjały
Bliskość jezior i rzek sprawiła, że w kuchni regionalnej Suwałk od zawsze królowały ryby. Szczególnie ceniono sielawę, którą tradycyjnie wędzono na dymie z olchy i podawano z chlebem lub ziemniakami. Do dziś w okolicznych wędzarniach można znaleźć sielawę przygotowaną według dawnych receptur.
Nie można zapomnieć o kindziuku – dojrzewającej wędlinie o intensywnym smaku, znanej również jako suwalska kiszka pasterska. To jedno z najstarszych dań regionu, przygotowywane przez miejscowych gospodarzy według tradycyjnych metod. Mięso mielone z przyprawami wkładano do świńskiego żołądka i suszono przez kilka miesięcy, aż nabrało wyjątkowego aromatu. Kindziuk do dziś jest jednym z najbardziej unikatowych smaków Suwalszczyzny.
Do dań mięsnych podawano często kiszczonkę, czyli gęstą, esencjonalną zupę na bazie kaszanki i ziemniaków. Dawniej była to potrawa typowo wiejska, którą jedzono zimą, bo syciła i rozgrzewała na długo.
Słodkości i napitki – co jadano na deser?
Suwalszczyzna słynie z wypieków i tradycyjnych słodkości, które były obowiązkowym elementem rodzinnych spotkań i świąt. Najbardziej charakterystyczne są sękacze, czyli wysokie ciasta pieczone nad otwartym ogniem, których warstwy tworzą charakterystyczne „sęki”. To przysmak, który przybył na Suwalszczyznę z Litwy i od wieków był wypiekany podczas wesel i ważnych uroczystości.
Nie można zapomnieć o mrowisku – misternie ułożonych chrustach polanych miodem i posypanych makiem oraz bakaliami. To jeden z najbardziej widowiskowych deserów regionu, który wygląda jak prawdziwy kopiec mrówek.
A co do picia? Na Suwalszczyźnie od wieków popularne były nalewki, w tym znana jałowcówka, przygotowywana na bazie owoców jałowca i miodu. Pito ją dla zdrowia, na rozgrzewkę i dla smaku, a każda rodzina miała swój własny, pilnie strzeżony przepis.
Jakie suwalskie smaki przetrwały do dziś?
Dziś tradycyjna kuchnia w Suwałkach powoli wraca do łask. W restauracjach można znaleźć kartacze, kindziuk, sielawę czy bliny, a lokalne festiwale kulinarne przypominają o dawnych smakach. Coraz częściej organizuje się pokazy pieczenia sękacza, a domowe nalewki znów stają się modne.
Kuchnia Suwalszczyzny to przykład tego, jak tradycja może łączyć się z nowoczesnością. Smaki sprzed wieków wciąż są obecne w domach i restauracjach, a turyści chętnie próbują lokalnych specjałów. Może więc pora, by suwalskie dania na dobre wpisały się na kulinarną mapę Polski?